 |
Zaangażowanie to coś, bez czego żadne przedsięwzięcie nie może się udać. To siła, która popycha do działania, a która bierze się stąd, że wierzymy w to, co robimy.
Marta, 26 lat |
Zaangażowanie trzyma grupę razem. Powstrzymuje przed porzuceniem jakiegoś celu, nakłania do wysiłku. Żeby w coś się zaangażować trzeba widzieć w tym sens, ale mieć też z tego coś dla siebie.
Tomek, 24 lat |
Łatwo poznać, że ktoś jest zaangażowany w to, co robi. Poświęca na to dużo czasu, myśli o drobiazgach, pamięta o wszystkim. Jest gotowy do poświęceń, bo zależy mu na efekcie.
Oliwia, 19 lat |
Kiedy ktoś dużo o czymś gada, ciągle o tym myśli, wszystkich zachęca do jakiegoś pomysłu - wtedy widać, że naprawdę go to kręci. Można się zaangażować chyba tylko w coś, co jest nam naprawdę bliskie, co nas interesuje. Wtedy to jakoś samo przychodzi.
Bartek, 20 lat |
Można ludzi nakłonić do większego zaangażowania. Swoim pracownikom daję nagrody albo straszę ich karą, zaangażowanie od razu wzrasta :) ale żeby naprawdę ludziom się chciało pracować, muszą wiedzieć, po co to robią. Muszą wiedzieć, jaki jest tego cel i że to się opłaca. Muszą mieć jakąś przyszłą wizję tego, co osiągną dzięki swojemu wysiłkowi.
Piotrek, 28 lat |
Po sobie widzę, że jestem zaangażowana w coś wtedy, kiedy sprawia mi to przyjemność. Robię to, co lubię, albo czuję się jakoś lepsza dzięki temu, że jestem aktywna, że robię coś pożytecznego dla siebie czy innych.
Marta, 24 lata |
Ludzie angażują się wtedy, kiedy to się im opłaca i nie chodzi mi tu wcale tylko o pieniądze. Teraz jest taka moda, żeby być aktywnym. Każdy chce mówić o tym, że lubi to, czym się zajmuje, że coś ich wyjątkowo kręci. Myślę, że to można wykorzystać, jeżeli chce się nakłonić ludzi do pracy. Innymi słowy - to taka samonapędzająca się maszyna, jak wszyscy wokół są w coś zaangażowani, to inni też się tym zarażą, nie będą się wyłamywać.
Mateusz, 22 lata |
|
|
|
 |