Projekt koordynowany przez Macieja Kraskę, lipiec 2011, Jarocin
Nazwa projektu: Wersja robocza - warsztat dziennikarstwa internetowego Koordynator: Maciej Kraska Osoba wspierająca projekt: Justyna Daniel Nazwa biblioteki: Biblioteka Publiczna Miasta i Gminy Jarocin Termin: lipiec 2011 Adres strony internetowej:
posłuchaj relacji audio
Jarocin jest znany z festiwalu rockowego i... no właśnie - czego jeszcze? Maciej Kraska, z pomocą bibliotekarki Justyny Daniel zorganizował warsztaty dziennikarstwa internetowego. Po ich zakończeniu powstanie blog, na którym młodzi mieszkańcy Jarocina będą mogli zamieszczać własne teksty, zdjęcia i nagrania, mówiące o tym, co dla nich ważne.
Warsztaty pod hasłem "Wersja robocza" trwają przez pierwszy tydzień lipca. Na początku trzeba było przede wszystkim się poznać. Dlatego też Marta Jasińska, latająca animatorka kultury, wymyśliła zajęcia, dzięki którym uczestnicy pracowali z tekstem, ale też mogli się czegoś o sobie dowiedzieć. - Jesteśmy w bibliotece, gdzie jest pełno gazet - opowiadała Marta. - Poprosiłam, żeby każdy wybrał sobie taki tekst, którego nagłówek najlepiej go określa. Niektórzy wybrali po kilka. Powstały z tego kolaże.
Uczestnicy warsztatów musieli też wymyślić temat reportażu, nad którym będą pracować podczas kolejnych spotkań. - Może festiwal? Może inne wydarzenie kulturalne? - zastanawiali się. W końcu wymyślili - Spichlerz Polskiego Rocka, czyli powstające dopiero, interaktywne muzeum rocka.
Drugiego dnia obejrzeli więc prezentację na temat tego, czym będzie Spichlerz. Potem wzięli udział w grze miejskiej. Kolejne zadania prowadziły ich właśnie do starego budynku, w którym pokazane będą zebrane eksponaty. Kto pierwszy tam dotarł, ten lepszy - zwyciężczyni mogła przeprowadzić wywiad z wolontariuszem Łukaszem.
- Kiedy Maciek przyszedł do biblioteki z pomysłem na projekt, początkowo byłam sceptyczna - mówiła Justyna Daniel, bibliotekarka. - Do tej pory nie robiliśmy takich rzeczy w bibliotece. Tym bardziej się cieszę, że się udało, że Maciek realizuje ten projekt. W naszych czasach biblioteki muszą być wszechstronne.
Olga Mickiewicz
Wow, to tak można? Z Maciejem Kraską i Justyną Daniel rozmawia Olga Mickiewicz.
Olga Mickiewicz:Właśnie skończył się drugi dzień warsztatów - jak wrażenia? Maciej Kraska: Emocje opadły, już trochę bardziej na luzie do tego podchodzę. Chociaż widzę też różne niedociągnięcia.
Olga: Był stres, zanim wszystko się zaczęło? Maciej: Oczywiście. Co prawda nie mam problemów ze snem, więc nie cierpiałem na bezsenność... ale dzień przed rozpoczęciem do drugiej w nocy zastanawiałem się, czy na pewno o niczym nie zapomniałem.
Olga: Jak to się stało, że zaczęliście razem pracować? Justyna Daniel: Na początku Maciek trafił na ogłoszenie w internecie, o tym, że zaczyna się taki projekt jak Młodzi Menedżerowie Kultury w Bibliotekach. Maciek przyszedł do nas ze swoim pomysłem, uzyskał akceptację, wypisaliśmy wszystkie wnioski i formularze i dostaliśmy dotację. Bardzo się z tego cieszę, bo pierwszy raz mamy z czymś takim do czynienia, jako biblioteka.
Bardzo miło wspominam też warsztaty w Warszawie, dużo się dowiedziałam na temat tego, jak można pracować z młodzieżą.
Olga: Znaliście się wcześniej? Justyna: Nie, także dlatego, że Maciek mieszka teraz w Krakowie.
Maciej: Nie przychodziłem do biblioteki, bo mój tata sam ma w domu prawdziwą bibliotekę - ogromną ilość książek, z których nie przeczytałem nawet procenta. Kiedy jednak dowiedziałem się, że do udziału w projekcie potrzebny jest również bibliotekarz - przyszedłem z pomysłem na projekt.
Olga: Jaka była w takim razie pani pierwsza reakcja na projekt Maćka? Justyna: Byłam zaskoczona, bo wcześniej nie robiliśmy takich rzeczy. Pierwotna wersja była inna - miał powstać portal. Na początku byłam sceptyczna, ale to zmieniło się po warsztatach w Warszawie. Pierwsze nasze wspólne zajęcia to był speed dating - tam zobaczyłam, jaki potencjał drzemie w młodych ludziach i jak fantastyczne mają pomysły.
Do tej pory kierowaliśmy swoje działania do małych dzieci. Do młodzieży trudniej nam było dotrzeć i chyba też brakowało nam pomysłu. Warsztaty "ę" otworzyły mi głowę, dzięki nim napisałam kolejny projekt skierowany do młodzieży.
Olga: Maciek, jak ty wspominasz początki w Warszawie? Maciej: Przede wszystkim pamiętam to, że nie mogłem się tam odnaleźć! Narysowałem sobie mapkę, ale przestrzeń tego miasta jest zupełnie inna, niż w Krakowie, nie mówiąc już o Jarocinie. Potem wszystkie warsztaty i spotkania, i zdziwienie: wow, to tak można? Studiuję w Krakowie animację kultury, częściowo uczyłem się tych samych rzeczy, co na uczelni, ale w zupełnie inny sposób. W ciągu jednych warsztatów z komunikacji zrobiłem więcej niż przez cały semestr zajęć o tym samym tytule na uczelni.
Olga: Warto podejmować takie dodatkowe działania? Justyna: W dzisiejszych czasach biblioteka musi być różnorodna. Minęły już czasy, kiedy mogliśmy koncentrować się tylko na książce. Musimy pokazywać, że biblioteka to miejsce, które potrafi łączyć stare z nowym, klasykę z nowoczesnością.
Maciej: Nie powiedziałbym nikomu, że warto. Jeżeli ktoś nie ma tego czegoś w sobie, to nie pójdzie w tym kierunku. Widać to nawet po moich studiach, których sporo osób nie kończy, a część w trakcie zmienia na zupełnie inny kierunek.
Olga: Czy to, co robicie, daje wam radość? Justyna: Takie projekty oznaczają dodatkowo poświęcony czas, dodatkową pracę, ale radość pojawia się zawsze, kiedy widać efekty.
Maciej: Oczywiście. Jestem stąd. Nie wiem, czy chcę tu wrócić, ale zależy mi na tym, żeby było tu jak najlepiej, Jarocin zasługuje na to. Chciałbym, żeby uczestnicy mojego projektu byli bardziej aktywni, żeby zobaczyli, na czym polegają takie działania. Może w przyszłym roku będziemy już mogli zorganizować coś razem?