Bluzka za apaszkę, czyli odzieżowe targowisko!

projekt koordynowany przez Barbarę Kompałę, kwiecień 2011, Nakło

Nazwa projektu:Akcja: stylizacja!
Koordynatorka: Barbara Kompała
Osoba wspierająca projekt: Hanna Przybyła
Nazwa biblioteki: Gminna Biblioteka Publiczna w Świerklańcu
Termin: kwiecień 2011
Adres strony internetowej: akcjastylizacja.blogspot.com

Na zewnątrz pochmurno i wietrznie, a w środku śmiechy, muzyka i kilkanaście osób wymieniających się... ciuchami! Basia Kompała ze Świerklańca zaprosiła mieszkańców do udziału w Akcji: Stylizacji! 8 kwietnia 2011 r. wraz z Hanną Przybyłą z Gminnej Biblioteki Publicznej zorganizowała prawdziwe targowisko odzieżowe.

Na pół godziny przed siedemnastą wciąż nie wiadomo, czy akcja wypali. Czy plakaty na pewno były widoczne? Czy ludzie zrozumieją, o co chodzi w tym pomyśle? Czy przyjdą i będą się dobrze bawić?

Agata, pomagająca dziewczynom Latająca Animatorka Kultury, kończy przygotowywanie sali. Weronika, wolontariuszka z Biblioteki, rozkłada pierwsze ubrania. Basia nerwowo notuje na kartce najważniejsze punkty swojego przemówienia. Jest 16:50. Przyjdą?

Punktualnie zjawia się kilkunastoosobowa grupa. Dziewczyny ze zdziwieniem obserwują, jak kolejna osoba wnosi wypakowaną po brzegi torbę z ubraniami. Panie zaczynają się rozpakowywać, układać ubrania, wieszać bluzki i koszule. Zaskoczyło!

To nie koniec atrakcji. Każda osoba otrzymuje zestaw kartek, które służą do ometkowania swoich ubrań. Co jest fajnego w tych moich spodniach? A co w żakiecie koleżanki? Odpowiedni komentarz można przyczepić do konkretnego ubrania.

Wybraną rzecz można od razu przymierzyć i poprzeglądać się w gigantycznych lustrach. Maciek - fotograf - już czeka przygotowany, żeby sportretować panie w ich nowych kreacjach. Basia z radością zaprasza na kolejne spotkanie - warsztaty z malowania na torbach i koszulkach. Tym razem już bez obawy o frekwencję.

Krzysztof Pacholak


Całe wakacje oglądałam program w telewizji pt. "Jak się nie ubierać"
Rozmowa z Barbarą Kompałą i Hanną Przybyłą

Krzysztof Pacholak: Rozmawiamy w Gminnym Ośrodku Kultury w Nakle Śląskim. Coś dziwnego się tu dziś dzieje...
Barbara Kompała: To prawda. Wymienialnia ubrań to rzecz trochę nietypowa.
Hanna Przybyła: Nietypowe tym bardziej, że organizowane przez Bibliotekę Publiczną, co jest dla ludzi ogromnym zdziwieniem: "Jak to? Wymiana ubrań, a nie książek?"

KP: No właśnie. Opowiedzcie proszę, skąd taki pomysł?
BK: Zainspirowały mnie koleżanki ze studiów [Basia studiuje animację kultury na Uniwersytecie Śląskim w Cieszynie - przyp. KP], które interesują się modą. Zorganizowały akcję "Szafa", która była czymś podobnym. Moda mnie bardzo zainteresowała. Całe wakacje oglądałam program w telewizji pt. "Jak się nie ubierać" (śmiech).

KP: Haniu, reprezentujesz partnera Basi, czyli Gminną Bibliotekę Publiczną w Świerklańcu. Opowiesz o swojej roli w projekcie?
HP: Nasza biblioteka otwarta jest na wszelkie działania oddolne. Nigdy nie odmawiamy, stąd moja natychmiastowa zgoda na przyłączenie się do projektu Basi. Pomagamy promocyjnie, informujemy media, udostępniamy sale itp.

KP: Partnerem jest Biblioteka w Świerklańcu, a sama akcja odbywa się w Ośrodku Kultury w... Nakle Śląskim. Dlaczego?
HP: To proste: akcja Basi wymaga większej ilości miejsca, niż może zaoferować biblioteka. Nie zmieścilibyśmy się. Jesteśmy gościnnie w dużej sali Gminnego Ośrodka Kultury.

KP: Nie obyło się zapewne bez trudności w organizacji?
BK: Ja mam trudności logistyczne (śmiech). Studiuję w Cieszynie, a projekt prowadzę tutaj. To sto kilometrów! Jednak daję radę, mimo tych utrudnień.

HP: Na pewno rekrutacja do tego projektu sprawia problemy. Ludzie się trochę boją, są zachowawczy. W Nakle odbywają się targowiska, ale zazwyczaj są to po prostu komercyjne rzeczy, ktoś coś sprzedaje i tyle. Dlatego nasza wymienialnia wydaje się być czymś jeszcze niezrozumiałym. Nawet najlepsze plakaty i ulotki nie oddadzą idei projektu. Musiałyśmy osobiście tłumaczyć.

BK: Prowadzę bloga projektu i mam tam licznik odwiedzin. Było ich sporo, myślałam, że to się przełoży na zainteresowanie i frekwencję. Byłam przekonana, że to dobry sposób na dotarcie do ludzi. Niestety, internet to nie wszystko.

KP: Co jeszcze będzie się działo?
BK: Za tydzień będą warsztaty malowania koszulek i toreb. Każdy uczestnik otrzyma specjalne farby i będzie mógł wymyślić swój własny, niepowtarzalny wzór. Z kolei za trzy tygodnie organizujemy warsztaty robienia biżuterii z filcu i koralików. Wszystko hand-made!

KP: Co jest najbardziej wartościowe w projekcie?
HP: Myślę, że najważniejsza jest integracja mieszkańców. Zależy mi, żeby mieszkańcy się poznawali. Biblioteka ma być miejscem spotkań i to się powoli udaje.
BK: To nowe doświadczenie. Dla mnie i dla naszych uczestników. To swego rodzaju sprawdzenie się w działaniu.
HP: Tak, to dla Basi chyba najważniejsze doświadczenie. Zdecydowanie największa akcja, którą tu robiła.