Projekt koordynowany przez Damiana Drozdowskiego, maj - lipiec 2011, Ostroszowice
Nazwa projektu: Pomijane talenty Koordynator: Damian Drozdowski Osoba wspierająca projekt: Monika Adamska Nazwa biblioteki: Biblioteka Publiczno - Szkolna w Ostroszowicach Termin: maj - lipiec 2011
posłuchaj relacji audio
Słyszeliśmy je już z daleka. Z parteru zabytkowego budynku biblioteki w Mościsku wydobywały się głosy i dźwięki muzyki. Kiedy weszliśmy do środka, do sali ze sceną i nagłośnieniem, zobaczyliśmy kilkanaście uczestniczek warsztatów wokalnych prowadzonych przez Damiana Drozdowskiego, któremu pomaga bibliotekarka Monika Adamska. Słuchając śpiewu dziewczyn, doszliśmy do wniosku, że talentów w Ostroszowicach rzeczywiście nie brakuje.
Projekt "Pomijane talenty" trwa od marca. To właśnie wtedy zebrała się grupa, która pod przewodnictwem Damiana zaczęła uczyć się śpiewu. - Same dziewczyny - mówi Damian, który jest także wokalistą kapeli rockowej. - Co prawda na początku był jeden chłopak, ale najwyraźniej uznał, że to nie dla niego.
Młode wokalistki bez cienia tremy wskakują na scenę i po kolei śpiewają wybrane przez siebie piosenki. - Od początku pracujemy na wybranych przez siebie utworach - opowiadają jedna przez drugą. - Damian mówi nam, co musimy poprawić i potem ćwiczymy, nawet w domu.
Ćwiczyć rzeczywiście warto, bo warsztaty zakończą się nagraniem płyty w profesjonalnym studiu we Wrocławiu i występem na koncercie 26 czerwca w Mościsku. Warsztaty prowadzi Damian, w sprawach organizacyjnych pomaga mu Monika. - Nie znam się kompletnie na śpiewaniu, więc przydam się przynajmniej w ten sposób - przyznaje. Przydadzą się także uczestnicy zajęć prowadzonych przez Natalię Powązkę. W całej historii Młodych Menedżerów nie zdarzyło się jeszcze, żeby dwie osoby realizowały projekty tak blisko siebie. Natalia w Mościsku, Damian w Ostroszowicach (chociaż część zajęć również odbywa się w Mościsku). - Znaliśmy się jeszcze przed projektem - opowiada Natalia. - Razem pojechaliśmy na warsztaty do Warszawy, teraz też mamy ze sobą częsty kontakt.
Jak mówi Damian, jeżeli Natalia tylko będzie potrzebowała jego pomocy, może na nią liczyć. On sam ma nadzieję, że młoda menedżerka z Mościska pomoże mu w organizacji finału. Razem pojadą też do Wrocławia - Damian ze swoimi wokalistkami, nagrywać płytę, Natalia z dziećmi, które biorą udział w jej projekcie "Stop nudzie!" - na wycieczkę.
Monika i Damian świetnie się rozumieją, dlatego postanowili wspólnie działać także po zakończeniu projektu. - Założyliśmy stowarzyszenie Aktywna Młodzież - opowiada Monika. - W naszej okolicy działa sporo takich organizacji, ale one wszystkie skierowane są do osób starszych, czy po prostu dorosłych. My chcemy organizować czas młodzieży.
W planach mają już konkretne działania, wśród nich: wakacyjny przegląd rockowy.
Olga Mickiewicz
Zdjęcia: Tomek Kaczor
Tak to się kreci
z Moniką Adamską i Damianem Drozdowskim rozmawia Olga Mickiewicz
Olga Mickiewicz:Skąd pomysł na taki akurat projekt? Zazwyczaj warsztatów związanych z muzyką jest bardzo mało. Damian Drozdowski: Jestem wokalistą w kapeli rockowej, z muzyką mam do czynienia od bardzo dawna. Uwielbiam śpiewać, uwielbiam, kiedy dzieci to robią. W naszej okolicy nie było do tej pory zajęć przeznaczonych dla młodych wokalistów - chciałem zrobić to po raz pierwszy.
OM: Jakie są kolejne etapy tego projektu? Co już udało się zrobić, co jeszcze przed wami? DD: Od marca uczymy się śpiewać, przygotowujemy repertuar, który uczestnicy, a właściwe uczestniczki warsztatów nagrają na płytę i zaśpiewają podczas koncertu galowego. Myślę że po koncercie dalej będziemy współpracować.
OM: Współpraca z całą grupą po zakończeniu projektu? Jak to się stało, skąd wyszła propozycja? DD: Chyba bardziej z mojej strony. Nie lubię zaczynać czegoś na taki krótki okres i nagle kończyć. Zżyliśmy się mocno, szkoda byłoby to teraz przerwać.
OM: Od początku grupa była tak zaangażowana? DD: Na początku przychodziło zdecydowanie więcej osób, które chciały śpiewać, ale wiadomo - popróbowały trochę, coś im się nie spodobało, wykruszyły się. Natomiast dziewczyny, których mogliście dzisiaj słuchać, są od początku, pracują wytrwale i są bardzo zaangażowane.
OM: Wygląda na to, że nie tylko zżyłeś się mocno z grupą, ale też dobrze dogadujesz się z Moniką? Jak układa się wasza współpraca? Monika Adamska: Damiana poznałam w sierpniu zeszłego roku, zajmował się nagłośnieniem którejś imprezy. Oczywiście tak naprawdę znałam go już wcześniej - prowadził swoją kapelę, więc wiedziałam dokładnie, czym się zajmuje. Kiedy pojawiła się propozycja waszego Towarzystwa, wzięcia udziału w programie MMK, Damian bardzo się zapalił do tego pomysłu. Poprosił mnie o pomoc i dalej już samo poszło!
OM: Trafiliście po drodze na jakieś przeszkody, które trzeba było ominąć? DD: Raczej nie. Nasza współpraca układa się bardzo dobrze, wręcz rozumiemy się bez słów. Warsztaty idą zgodnie z planem, niczego nie trzeba było zmieniać.
MA: Damian tak naprawdę zajmuje się najcięższą robotą - jeśli chodzi o śpiewanie, to ja tylko drugie głosy! Nie mam o tym pojęcia, więc staram się pomóc w samej organizacji.
DD: Monika zajmuje się reklamą, rozsyłaniem informacji, a to też jest przecież bardzo ważne!
MA: Największe wyzwanie, czyli finał projektu cały czas jest przed nami - koncert, na którym wystąpią nasze wokalistki.
OM: Niesamowite jest to, że tuż obok, niemalże w sąsiedniej miejscowości toczy się drugi projekt, który realizuje Natalia Powązka. Oboje przekazujecie młodszym to, czego najpierw sami się nauczyliście - Natalia zorganizowała dzieciom między innymi zajęcia w stajni, ponieważ sama uwielbia jeździć konno. Ty jesteś wokalistą i uczysz innych śpiewania. Świetnie, że wykorzystujecie własne pasje. DD: Przede wszystkim trzeba robić to, co się lubi. Ja na przykład nie mógłbym prowadzić kółka matematycznego, bo się na tym kompletnie nie znam. Każdy ma jakiś talent w sobie i fajnie, jeżeli może się nim podzielić.
OM: Przekazujecie wiedzę innym, a czy sami też w jakiś sposób skorzystaliście na tym projekcie? DD: Prowadząc zajęcia z dziećmi za każdym razem uczę się też od nich. Nie tylko, jak przekazywać swoją wiedzę - nasze wokalistki czasami same mnie poprawiają. Nie jestem z wykształcenia muzykiem, czasami zdarzają mi się błędy. Dzięki temu obie strony odnoszą korzyści.
MA: Cieszę się nie tylko z tego, że mogliśmy się sprawdzić i jakoś nam to wspólne działanie wychodzi, ale też, że przekonałam się o dobrym odbiorze takich inicjatyw. Jeżeli wyjdzie się do ludzi z ciekawym pomysłem, to oni chętnie się w to zaangażują. Trzeba ich trochę pokierować, zmotywować, ale przyjmują takie inicjatywy z dużym zaciekawieniem.
OM: Dlaczego w ogóle zdecydowaliście się na ten projekt mimo własnej pracy, obowiązków? MA: Nie potrafiłabym robić mniej - działam w wielu organizacjach, choć trudno mi wytłumaczyć dlaczego. Po prostu to lubię. Takie działania mają sens, zwłaszcza na wsiach, takich jak Ostroszowice czy Mościsko - jeżeli zaproponujemy coś ludziom, to widzę, jak ich to motywuje potem do działania. Przy okazji sami dużo się uczymy i tak to się wszystko kręci.
DD: Ja z kolei uwielbiam pracę z dziećmi. One nie potrafią kłamać, od razu po nich widać czy coś im się podoba, czy nie. Dorośli czasami coś ukrywają, dzieci - nie. Ile razy widzę, że są zadowolone - tyle razy przekonuję się, że warto to robić.