Ocieplenie klimatu

projekt koordynowany przez Renatę Czerwonkę (MMK), luty 2010, Trześń

_DSC0533
Renata Czerwonka ma 20 lat, a na koncie już kilka zrealizowanych projektów społeczno –kulturalnych. Studiuje dziennikarstwo w Rzeszowie i jak sama mówi – stara się żyć aktywnie. Dzięki projektowi „Ocieplenie klimatu”, do Trześni niedaleko Tarnobrzega na kilka dni udało jej się sprowadzić afrykańskie słońce.

posłuchaj Renaty - relacja audio z trzeciego dnia projektu (17.02.2010r.)

TRZEŚŃ OCIEPLA KLIMAT

Trześń – 1,5 tys. mieszkańców, 184 km od Warszawy, 12 od Tarnobrzega, 5 od Sandomierza, nazwa nie do wymówienia dla jakiegokolwiek obcokrajowca. Renacie Czerwonce, 20-letniej Młodej Menedżerce Kultury, na kilka dni udało się wprowadzić w tę senną na co dzień miejscowość, sporo zamieszania.

Dlaczego ludzie mówią różnymi językami? Jaki jest narodowy sport Nigerii? Co sprawia, że Afrykanie mają od spodu jasne dłonie? Na takie i wiele innych pytań musieli odpowiadać Joanna, Marta, Augustin i Uzo z Instytutu Badań nad Cywilizacjami, z rzeszowskiej Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania. Do Trześni zaprosiła ich Renata Czerwonka, która postanowiła pokazać dzieciom ze swojej rodzinnej wsi, kulturę afrykańską.

W czasie tygodnia ferii (od 15 do 20 lutego) dzieci w wieku od kilku do kilkunastu lat uczestniczyły w zajęciach, które koncentrowały się mniej lub bardziej na kulturze Afryki. W przedostatni dzień projektu, Trześń odwiedzili niezwykli goście – dwóch Nigeryjczyków, Marta – tancerka tańca brzucha oraz Joanna, badaczka kultury arabskiej. Oprócz nich do trześnieńskiej remizy przyjechali również bębniarze.
Reakcje dzieci na kolejne pokazy były niesamowite. Kilkulatki pozawijane w brzęczące chusty, kręcące biodrami, kolejka do Nigeryjczyków, z którymi każdy chciał sobie zrobić zdjęcie niczym z gwiazdami rocka, polskie imiona napisane po arabsku, nieustający huk bębnów – stworzyły razem wybuchową mieszankę kulturową.

Oprócz zabawy, był też czas na edukację. Joanna - pytając, ciągnąc za języki, pokazując kolejne rekwizyty – wyciągnęła z dzieci sporo informacji na temat tego, jak wyobrażają sobie przedstawicieli innych kultur i sama przekazała im sporo wiedzy o kulturze krajów afrykańskich, zwłaszcza tych, w których dominuje islam. - Jeżeli zobaczylibyście kobietę, ubraną od stóp do głów, całą zasłoniętą, to jak myślicie, kto to mógłby być? – zapytała Joanna. W wyciągniętej w górze ręce trzymała tradycyjny, arabski strój. –Matka Boska! – 6-letnia Emilka bez zastanowienia odpowiedziała na jej pytanie.

- Takie zajęcia są bardzo potrzebne, zwłaszcza w małych miejscowościach – mówiła Beata Kaczmarzyk, założycielka „Stowarzyszenia Przyjaciół Wsi Trześń”, a prywatnie – mama organizatorki projektu, Renaty. Jej organizacja realizuje wiele ciekawych działań, ostatnio zebrała fundusze i wyremontowała kilka zabytkowych kapliczek. – Nie jest łatwo mobilizować ludzi do udziału w takich projektach. W Trześni trudno jest coś zrobić ze starszymi, ale młodzi są chętni do działania i w nich cała nadzieja.

Podobnie rodzice dzieci, które brały udział w projekcie „Ocieplenie Klimatu”, doceniali fakt, że ktoś zrobił coś, aby ich dzieciom żyło się ciekawiej. – Jedyne rozrywki w Trześni to telewizor i komputer. Każde takie wydarzenie to wielkie święto. Zwłaszcza takie jak to – nie spodziewaliśmy się, że będzie aż tyle atrakcji! – cieszyły się mamy Emilki i Kamila.

Renata zwracała uwagę na to, że takie projekty łatwiej jest może organizować w miastach, ale trudniej tam jest nimi zainteresować odbiorców. Na wsi nie trzeba tyle wydawać na reklamę. – Tutaj wszyscy żyjemy takimi małymi rzeczami. Każda plotka natychmiast obiega całą wieś.

Być może więc projekt Renaty to początek jakiejś dużej zmiany w Trześni?

 

Trzeci dzień projektu - środa, 17 lutego 2010 r.


WYWIAD Z RENATĄ

Jaką miejscowością jest Trześń?
Trześń to duża miejscowość, ma około 1,5 tys. mieszkańców. Pomimo tego, u nas nie ma zajęcia dla ludzi młodych. Oni sami nie wiedzą, co mają ze sobą zrobić. To dlatego później zaczynają się imprezy alkoholowe, robienie dziwnych rzeczy, które czasem kończą się konsekwencjami prawnymi. Sami, z braku zajęć pchają się w rzeczy nieprzyjemne dla nich. Dlatego też do tej pory starałam się robić coś, co pozwoliło młodym ludziom zająć czas.

Czy mieszkańcy Trześni często mają okazje do spotkań z innymi kulturami?
O nie… Jesteśmy na takim odludziu, ze nie mają na to szans. Wszyscy tu jesteśmy białymi katolikami! (śmiech)   

Na czym polega Twój ostatni projekt – Ocieplenie Klimatu?
Polega on nie tylko na zajęciu czasu dzieciom podczas ferii, ale też na tym, żeby poznały Afrykę, uczyły się tolerancji wobec innych narodowości i kultur. W tym roku chciałam im pokazać Afrykę, za rok będzie Azja, myślę też nad innymi kontynentami, ale to później.

Czy to Twój pierwszy taki projekt?
Jeśli chodzi o zorganizowane ferie, to odbywają się one u nas od 2008 roku. W tym roku jednak po raz pierwszy mają właśnie taki kształt. 

Jakie były kolejne etapy realizacji tego projektu?
Po pierwsze – wpadłam na pomysł. Potem znalazłam w Internecie ogłoszenie o Młodych Menedżerach Kultury. Dostałam się, ale z całkowicie innym projektem, zupełnie inaczej go sobie wyobrażałam. Jednak po warsztatach „Ę”, w których brałam udział, kompletnie zmienił mi się plan.

Potem poszłam do Instytutu Badań nad Cywilizacjami w mojej szkole w Rzeszowie zapytać, czy mi pomogą – czy mogliby udzielić mi jakiegoś wsparcia, sprzętu, itd. Okazało się, że oni nie tyle, że mi pomogą ze sprzętem, co wyślą grupę Nigeryjczyków, tak żeby dzieci mogły mieć taki namacalny kontakt z tą kulturą. Nie spodziewałam się, że to tak fajnie wyjdzie. Myślałam, że wszystko ograniczy się do wizyty księdza misjonarza, który opowie o Afryce. Na początku wcale nie chciałam w to wplątywać Nigeryjczyków!

Pierwszy tydzień zaczął się wprowadzeniem dzieci w tematykę Afryki, we wtorek mieliśmy bal karnawałowy. W środę mieliśmy zakręconego afrykańskiego zwierza – czyli konkurs rysunkowy i prezentację zwierząt. Dzieci niesamowicie zaangażowały się w tę prezentację, to ich tak zainteresowało!

W czwartek mieliśmy plemiona afrykańskie – prezentację na temat tego, że istnieje nie tylko czarna Afryka, ale że jest  ona niesamowicie różnorodna i żyją tam najróżniejsi ludzie. Dzisiaj mamy spotkanie z Nigeryjczykami, będzie pokaz bębnów, taniec brzucha, przyjedzie też dziewczyna po arabistyce, która będzie pisała dzieciom ich imiona – po arabsku.

I wreszcie jutro – czas na podsumowanie, finał konkursu Super Debiut, czyli Mam Talent w wersji wiejskiej –  dzieci też niesamowicie się w to zaangażowały.

Jak myślisz, jaki będzie efekt Twoich działań?
Mam nadzieję, że dzieci, które słyszą w domu, że nie wolno lubić obcych, bo są źli, nie warto wyjeżdżać za granicę, bo tam nie wierzą w Boga – usłyszą też coś innego od nas. W życiu dorosłym nie będą już kierowały się tą zakorzenioną myślą, że wszyscy poza granicami Polski są nic nie warci, ale będą wiedziały już, że ktoś uważa inaczej i że można próbować poznawać świat na własną rękę.

Czy sądzisz, że takie projekty łatwiej realizować w miastach, czy w małych miejscowościach?
Moim zdaniem, łatwiej je organizować w miastach, ale znaleźć tam odbiorców, dotrzeć z informacją – trudniej. Wieś to mała społeczność, nie trzeba tyle środków wkładać w reklamę. Na przykład w Trześni tak niewiele się dzieje, że każde takie wydarzenie jest rozchwytywane.

Zorganizowanie takiego wydarzenia musiało Cię kosztować dużo czasu i energii. Skąd bierzesz siłę, inspirację do działania?
Przede wszystkim – sprawia mi to radość. Taki bezpośredni kontakt z dziećmi jest po prostu wspaniały. Dzieci dają mi mnóstwo energii. Ogólnie rzecz biorąc – lubię to robić, a wiadomo, że w to co się lubi, wkłada się więcej energii, więcej siły i to jakby samo przychodzi.

Ale ktoś jeszcze pomagał Ci w tej pracy?
Tak, zaangażowałam też mamę, wolontariuszki z pobliskiego gimnazjum, członkinie „Stowarzyszenia Przyjaciół Wsi Trześń”, znajomych i osoby z Instytutu Badań nad Cywilizacjami.

Dobry projekt społeczny…
Powinien być przede wszystkim taki, żeby został w odbiorcach. Żeby to, co zostało zaplanowane w celach, po tym projekcie się zrealizowało.

Materiał wytworzony w ramach projektu zrealizowanego w programie Akademia Orange.