Z wizytą u Marii Seweryn

czyli młodzi menedżerowie kultury w Och-Teatrze (przygotowała Olga Mickiewicz)

Sześć lat temu Krystyna Janda zakładała Teatr Polonia. Po pewnym czasie teatr tak się rozrósł, że postanowiliśmy założyć kolejną scenę. Wtedy musiałam nauczyć się zarządzania instytucją kulturalną - mówiła Maria Seweryn na spotkaniu z Młodymi Menedżerami Kultury.

Pracowała w Teatrze Polonia od początku jego działalności. Wykonywała prace biurowe, administracyjne, ale najwięcej nauczyła się, obsługując ludzi przy kasie. - Dowiedziałam się wtedy, jak ważna jest praca z ludźmi, jakiej wymaga cierpliwości, a przede wszystkim - jak bardzo ludzie się od siebie różnią - wspominała Maria Seweryn.

Spotkanie było częścią warsztatów Młodych Menedżerów Kultury. W tym samym czasie część uczestników spotkała się z Romanem Gutkiem, pozostali - z Sarmenem Berglarianem.

Maria Seweryn, podczas spotkania w Och-Teatrze mówiła też o tym, jak trudne były początki. - W tym samym budynku, w którym teraz jest scena, garderoby aktorów, foyer, kiedyś było zrujnowane kino Ochota. W jednym pomieszczeniu odbywały się zebrania LPR-u, w drugim działał sklep zoologiczny. Z toalety korzystał każdy - często byli to niezbyt trzeźwi panowie. Jeden z nich przyszedł już po uruchomieniu teatru. Akurat odbywał się spektakl dla dzieci, chcieliśmy go grzecznie wyprosić. On bardzo się obruszył. - Kiedyś, to dopiero tu była kultura! - krzyknął.

- Co by pani doradziła osobie, która chciałaby zorganizować warsztaty teatralne w swojej miejscowości? - zapytała Marta, jedna z Młodych Menedżerek.

- To bardzo trudne zadanie - mówiła aktorka. - Warsztaty teatralne wymagają od uczestników ogromnego skupienia, odsłonięcia własnej psychiki. Z tego samego względu nie wszyscy aktorzy zgodzą się poprowadzić takie zajęcia. Warto mieć jasną wizję tego, co chce się robić. Inaczej wyglądają warsztaty, które kończą się wystawieniem spektaklu - wtedy cały czas poświęca się na zapamiętywanie tekstu i ćwiczenie kolejnych scen. Kiedy warsztaty nie mają na celu wystawienia jakiejś sztuki, można się bardziej zaangażować w pracę, jednak ma ona zdecydowanie głębszy i delikatniejszy charakter.

Och - teatr, chociaż przyciąga przede wszystkim publiczność Teatru Polonia, wychodzi także w stronę mieszkańców warszawskiej Ochoty, która pod względem kulturalnym nie oferuje zbyt wiele. Maria Seweryn zwracała uwagę na specjalne ceny biletów i warsztaty, otwarte dla wszystkich, na których można zdobyć wiedzę na temat opery, filmu, baletu i, oczywiście teatru. Także formuła otwartych, niebiletowanych spektakli na placu Konstytucji (jednym z najbardziej ruchliwych miejsc stolicy) pozwala uczestniczyć w kulturze ludziom, którzy normalnie nie mieliby pieniędzy na obejrzenie sztuki w teatrze.

- Prowadzenie teatru to nie jest prosta sprawa - mówiła na koniec spotkania Maria Seweryn. - Bardzo ważna jest dobra komunikacja pomiędzy ludźmi. A najważniejsza - prawdziwa pasja i miłość do tego, co się robi.

Wywiad przygotowała Olga Mickiewicz